sobota, 16 lipca 2011

Let Me Entertain You

Nie lubię Robbiego Wiliamsa. Znam tylko jedną jego piosenkę, ale akurat jej tytuł doskonale tutaj pasował. Jako do bloga poświęconego muzyce - wprost idealnie, z tego powodu, że piosenki mieszczą się, a nawet są podstawą szerokiego pojęcia "muzyki". Że chce ten blog poświęcić muzyce się już dowiedzieliście - w sumie dobrze, bo to prawda. Będę (próbował) recenzować muzykę, starą i nową, bo dlaczego by nie? (Nie piszcie dlaczego nie, a nuż okaże się, że mam talent i będzie wam głupio.) Trzeba znać nowości, klasykę, tak samo jak beznadziejne stare gnioty pokroju Boltera i "Daj mi tę noc".
Od razu piszę, że żarty o Bieberze (chociaż nie jestem fanem jego muzyki) zrobiły się już nudne. Żarty o Rebbece Black są nadal fajne.
A nazwa blogu? "Polihymnia" była już zajęta, więc musiałem się zadowolić jedną "Hymnią". Brzmi to nawet lepiej.
 Ruszajmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz